Combat Alert 2015

Marqs

Dawać chłopaki - wrażenia na gorąco - poproszę! Jak pójdę w las to mogę mieć słabo z przegladaniem forum Wink

sulam

Mogła być dobra impreza, ale ostatnia akcja jaka się wydarzyła w bazie KZ zmieniła do końca mój obraz CA na neutralno-negatywny.Szale przechyliło to gdy organizator o godzinie 19 ogłosił, że na terenie poligonu jest pożar i że będzie apel który zapewne jest apelem końcowym. Po takim ogłoszeniu ja, team w którym byłem jak i spora część uczestników( tak przynajmniej zaobserwowałem) rozbroiła się i powoli zaczęła się pakować. A na apelu okazuje się, że jest to zbiórka przed ostatnią akcją która - w moim odczuciu miała być "tępą" rzeźnią na jednym punkcie, aby jakoś ratować ostatnie 3 godziny scenariusza. Wjeżdżanie na ambicje itp. na apelu też były śmiechu warte czego dali wyraz uczestnicy, a przynajmniej spora część z nich. Więc albo ktoś nie pomyślał co mówi chcąc zebrać wszystkich w jednym miejscu, albo powiedział to specjalnie wycinając całkowicie morale i część ludzi z gry ... po jednej stronie Wink

. To są oczywiście moje indywidualne odczucia i wszelkie prawa do nich są zastrzeżone Razz

Jedyne co ratowało CA to ludzie dzięki którym ta impreza się jakoś toczyła.

taki post wrzuciłem na forum ca

sulam

https://www.youtube.com/watch?v=2qibvoUn28g

Hans

Zbieram myśli...

Hans

Hej, a u mnie:

+ sporo fajnych ludzi
+ klimat zlotowy (robiony po cichu)
+ kilka ciekawych momentów gry (dwie akcje, które podciągnąłbym pod SF w których byłem)
+ pierwszy przejazd starem i desant z niego
+ serwis cytadela ASG gdzie siedział sympatyczny gość, o ile dobrze słyszałem „Misiek”

- zacięcie na pierwszym apelu – wskazywanie w jakim mamy iść stroju (ja zwracałem uwagę, że jestem na komercyjnej imprezie za którą płacę i pójdę w samych gaciach nawet to ktoś powiedział, że to NIE JEST komercyjna impreza)

- brak zadań dla formacji (jako SF zalegaliśmy ok. 4 godzin na punkcie po zmieniliśmy poprzedników)

- brak reakcji na sprawę jeżdżenia w nocy między ludźmi

- komunikat o pożarze a następnie ta pogadanka stymulacyjna o pokazaniu jaj i wyjściu w pole

Moment zabawny:
Koleżanka ze Strzelca, której drużynę luzowaliśmy na punkcie po potwierdzeniu, że jesteśmy KZ i wejściu w perymetr pyta „kim jesteście” a ja na to – SF, ona odpowiada – SS??

Morwa

Dlatego właśnie my na takie imprezy nie jeździmy. Byłem w Czechach na Border War i było to samo. Wolę ambitniejsze gry gdzie grupa działa w sposób autonomiczny, niezależny.
Tegoroczny River Ride to też klapa ze strony Sharon. Robiliśmy przez 24h jako jednostki zabezpieczające strefę przygraniczna. Lazilismy bez sensu po jednej drodze w tę i spowrotem i nic się nie działo. Orgowie byli przeszczesliwi bo zgarneli kupę szmalu. To właśnie są gry komercyjne których trzeba unikać.

Piotrek

Przepraszam a jak nie komercyjna to jaka?

Morwa

Taka po której nie zadajesz sobie pytania "Na co ja właściwie wydałem tyle kasy".

Hans

Ja nie jestem niezadowolony - miałem świadomość gdzie jadę i chciałem sobie wyrobić własne zdanie, poza tym traktowałem to bardziej jako zlot.

Kiedyś dałem Cygance pieniądze w czasie jak mi wróżyła, wiedząc czym to pachnie i będąc super czujnym. Kasę zawinęła, ale to było mistrzostwo i zasłużyła na te 50 koron słowackich (które wzięła za 50 PLN)