Zestaw słuchawkowy co nie pozabija portfeli.

Jakub

Czyli niezbędnik milisimowy w moim odczuciu.

O ile taki zestaw można uważać za coś zbędnego, to komfort użytkowania zestawy słuchawkowego w polu vs radiostacja w ładownicy, która może zdradzić naszą pozycję to niebo a ziemia.

Oto zestaw, który posiadam ja i Anita, czyli combo: zestaw + PTT. Anita ma wlutowany wtyk w gruszkę, który służy jej jako przycisk.

Ja mam coś takiego:

[link widoczny dla zalogowanych] (Albo cokolwiek w tym przedziale cenowym)

+

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja akurat przycisku nie używam, jest schowany z całym okablowaniem w kamizelce co też i nie naraża okablowania i samego przycisku, który jest "takiej se" jakości na czynniki zewnętrzne. Radio mam zawieszone na cycku, więc nie potrzeba przycisku i wystarczy radio.

Słuchawki są mocne za taka cenę, słyszalność jak i nadawanie 10/10. Ważne aby słuchawki nie przylegały, bo nie wpływa to pozytywnie na komfort z użytkowania, a i wygłuszacie sobie otoczenia. Nasze słuchawki akurat są z przestrzenią w środku, dzięki temu słychać jak ktoś do nas szepcze czy gwiżdże.

CAŁKIEM SPOKO POWIEM WAM

Jakub · Bump! Promocja na GF! Do 27.11.2017 Post został pochwalony 1 raz

Bump! Promocja na GF! Do 27.11.2017

bart

myślałem o tym temacie. Rzeczywiście radio luzem słychać z kilometra, może to rozwalić ciche podejście albo zasadzkę. Tylko mam pytanie jeżeli ktoś używa, albo wie bo ktoś inny używa
- czy zestaw słuchawkowy z kablem nie krępuje ruchów przy np. obracaniu głowy, czy da sie to tak zamontować żeby zewsząd nie wystawały kable i żeby się nie poplątać
- jak to jest z tym tłumieniem dźwięków? bo dla mnie połowa wykrycia (albo czasami więcej) to nasłuch otoczenia i wyłapywanie szmerów i łamanych gałęzi: na ile słuchawki tłumią otoczenie?
- czy w ostatecznym rozrachunku warto w to pójść, czy lepiej zamontować radio na cycku?

Hans

Kable idzie ogarnąć, przecież zawodowe komandosy tak mają i sobie radzą. Tłumienie dźwięków oczywiście jest jak masz np bowmana to z tej strony an uchu dużo mniej słychać, ale takie coś także znowu noszą żołnierze i robią zasadzki itp. Alternatywą są słuchawki aktywne które jeszcze wzmacniają dźwięk ale to już koszty znacznie większe.

Jakub

Generalnie to co napisał Hans; można kupić sobie aktywne słuchawki i jest to niezaprzeczalnie najlepsza opcja, aczkolwiek koszty są spore np. na moją kieszeń... no i stąd pomysł na topic z budżetowym rozwiązaniem.

Odpowiadając na pytania:

1. Jest dużo okablowania (kabel ze słuchawek + kabel z przycisku PTT), ale można to spokojnie zebrać w całość i wcisnąć albo do ładownicy, albo w innym miejscu (ja akurat noszę holenderską kamizelkę, mają one kieszenie po bokach i tam mam całe okablowanie) i wtedy nie ma mowy o skrępowanym ruchu. Prawdę mówiąc, lepiej mieć więcej kabla z możliwością schowania wygodnego, niż małą ilością, która faktycznie może krępować ruchy.

Reasumując, nic mi ruchów nie krępuję. Do tego masz tę wygodę korzystania z PTT na radiu, albo bezpośrednio na guziku... koniec końców, customizujesz to sobie tak by pasowało. Smile

2. To zależy od słuchawek. Odradzam słuchawki, które "przylegają" do ucha. Akurat te, które wrzuciłem mają skórzane "poduszki" i środek jest "wyżłobiony". Wiadomo, jakoś to zagłusza jedno ucho, ale nie miałem problemów z wyłapywaniem szeptów czy pojedynczych dźwięków.

3. Powiem tak, moim zdaniem jest to niebo a ziemia. W momencie kiedy masz pewność, że wróg jest obok MUSISZ wyłączyć radio, ponieważ słychać jak nadajesz i odbierasz. Z zestawem nawet ktoś może Ci szepnąć abyś uważał po lewej czy prawej. Jesteś w ciągłym kontakcie i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie już iść na milisim bez zestawu słuchawkowego. Pamiętam jak na Vampirze nikt z nas nie miał zestawów słuchawkowych i podczas kontaktu nocnego była lekka sraka. Sam radia nie posiadałem, ale słyszałem z paru metrów jak ktoś odbiera kogoś w radiu.

Koniec końców, zestaw nie jest taki drogi (szczególnie teraz) i warto spróbować. Komfort użytkowania rewelacyjny.

Ps. Podobny zestaw ma Anita (właściwie to ma to samo), więc fajnie jakby się też wypowiedziała. Ja osobiście polecam Wink

bart

kupiłem, faktycznie za stówe nie ma co dywagować.
Aktywne i tak by odpadały jak dla mnie przerost formy i niezdrowe przyzwyczajenia do bionicznego wzmacniania zmysłow - dalej już jest tylko skynet; no i cena.
dzieki za temat i rady, idealnie się wstrzeliły

Ptashek

Nie powiem chyba się skusze zwłaszcza ze teraz można zestaw tanio wyrwać na gunfire. Co do aktywnych może kiedyś wypróbuje i będę bionic commando bo ciekawi mnie to w jaki sposób działają i byłym w stanie odłożyć sianko na nie. Póki co w podany przez Kube zestaw każdy może się wyposażyć i jest to z tego co piszecie dobry produkt jesli chodzi o jakość / cena. Jedyne czego sie obawiam to żeby zbytnio nie wygłuszały bo czuje się wtedy nie swojo. Ba nawet jak mam kaptur na glowie już czuje się skrępowany bo nie mam pełnego słyszenia otoczenia na polu walki.

bart

a widzisz, gdybym wiedział to byśmy wzieli jedną przesyłką, dycha do przodu.
miałem pare razy aktywne na strzelnicy, uczucie jest bardzo fajne: wygłusza strzały do poziomu że są neutralne (bez tego np z broni myśliwskiej strach strzelać: wielki dyskomfort, można sobie rozwalić słuch) a przy tym słyszysz dźwięki z oddali, bez kitu jak ubersoldier. wydaje mi sie jednak że skoro na asg nie ma strzałów, to one tracą główne uzasadnienie (żeby w wyniku hałasu strzałów nie obniżyć sobie wrażliwości na dźwięk). Dla mnie w tym przypadku przerost formy nad treścią (trochę jak tłumik płomieni - jak nie ma płomieni, tyle że bajer:), co więcej, można sie przyzwyczaić do podniesionego słyszenia i nabrać nawyków, co się potem stanie bez sprzętu? lepiej przyzwyczajać się do gorszego i w razie czego podkręcać.
najgorzej z tymi kablami, boje sie że komandosy robią różne, inne też rzeczy, które mogą być trudne:) na pewno selekcja przewiduje zawodowe ojebywanie sie kablami żeby nie stać się supłem.
ale i tak jak ostatnio kupiłem radio to mówię z całą stanowczoscia ze niewiele jest gorszego niz jak sie chowasz a tu ci nadupca radio z radosną nowiną. kazde inne rozwiazanie jest lepsze.

Ptashek

Co do przyzwyczajenia się słuchu to jeśli nosiłbyś je na strzelaniach tylko a nie na co dzień i nie na max głośności to nie ma problemu z tym że mógłbyś gorzej bez nich słyszeć . Odrazu po zdjęciu faktycznie przy maksymalnym podkręceniu chwila takiego przygłuszenia pewnie by byla ale słuch szybko się przestawi na normalny tryb. Taka zaleta naszego organizmu. Co do przerostu formy nad treścią to nie do końca. Wygłuszają, poprawiają słuch i umożliwiają korzystanie z radia za ich pośrednictwem. Ty tylko nie korzystasz w tym momencie z 1/3 ich zastosowań bo ciągle używasz przez nie radia i ciągle będą ci poprawiać słyszenie. Takie moje zdanie. Jak ktoś ma kasę ba taki gadżet to czemu nie. Ja póki co chce potestować omawiany przez Kube zestaw. Jak się sprawdzi to super a jak nie to będę zbierać na aktywne. Co do okablowania to kwestia indywidualna , robisz tak żeby bylo ci dobrze i tyle. Mam nadzieje że wkrótce szpica przetestuje łączność radiowa, której mi osobiście brakowało.

bart

hm, nawet nie chodziło mi pogorszenie słuchu na co dzień, bardziej o to, że jak latasz po lesie z lepszym słuchem to dość łatwo przyzwyczajasz się, że słyszysz wszystko na np 200 m., a jeżeli potem zdejmiesz, to potem ciągle masz poczucie, że słyszysz na 200 m, a słyszysz na 100, a to może być mylące. to tak jakbys pływał w płetwach całe życie (kto pływał wie, że to kosmiczna różnica), i potem wydaje ci się, że dopłyniesz na tamtą wyspę w 5 min. bo tak jesteś przyzwyczajony, a nie masz płetw i toniesz, albo dopływasz tam po 20 min. ale podkreślam, że to tylko moja hipoteza, nikogo nie zniechęcam, a sam nie zamierzam np chodzić bez ubrania tylko po to żeby się do niego szkodliwie nie przyzwyczaić Smile

na stronie sprzedającego jest że towaru jest mało, a wielu innych rzeczy już nie ma na stanie, nie wiem czy to chwyt reklamowy, ale ja dałem się złapać i szybko zamówiłem:)

Ptashek

Może kiedyś mi się uda pobiegać z takimi troche wtedy powiem ci czy twoje obawy były uzasadnione Very Happy

Póki co cieszę się że już nie bede bez radia bo to tez nie jest fajne jak wszyscy wiedza co się dzieje a ty się każdego pytasz ocb. Daleka czujka ma możliwość meldowania o kontakcie bez zdradzania swojej pozycji bo nie musze krzyczeć jak nikt nie słyszy mojego "pssssyyyyt" Razz

Anita

Dla mnie największą zaletą posiadania jakichkolwiek słuchawek jest to, że można ustawić radio na maksymalną głośność. Bo inaczej to jednych słychać, innych nie i w sumie nie wiadomo, jak to ustawić, żeby radio czasem nie wyło na pół lasu.
A co do tego zestawu:
- tak, kable przeszkadzają, ale da się przeżyć. Ja mam dość krótki kabel od gruszki i muszę sobie przemyśleć, jak to poukładać, bo pasek od repliki ciągnął mi chwilami słuchawki.
- słuchawki nie są jakiejś super kosmicznej jakości i trzeba liczyć się z tym, że prędzej czy później będą wymagały naprawy. Taki sam zestaw jak ja ma (chyba) Ulat i Vim, więc stwierdziłam, że nie będę sama drążyć tematu, o którym za bardzo nie mam pojęcia i skorzystam z ich doświadczenia. Autor tego rozwiązania twierdził, że jeśli wytrzymają bez uszczerbku 3 miesiące to będzie już ok. A później się zaczyna zabawa z wymianą kabli itp itd.
- tak, przy słuchawkach słychać gorzej niż bez słuchawek, ale nie ma tragedii. Zastanawiam sie tylko, czy to nie przeszkadza w określeniu kierunku dzięków
- w zestawie przylutowana gruszka do słuchawek nie ma za dużo kabla. Gruszka jest na kablu w kształcie sprężyny, więc nic nie lata
- zdecydowanie wygodniej używa mi się ptt z gruszki niż z radia.

Pamiętajcie, że mieliśmy okazję przetestować nasze nabytki na jednym semimilisimie, na którym za dużo się nie działo Wink