Schlämmkreide

Hans

Charakterystycznym elementem występującym często na zdjęciach operatorów KSK jest unikalne maskowanie broni.

Informacji dostępnych w Internecie jest niestety tyle, co przysłowiowo "kot napłakał" - to mieszanka kredy z ziemią i pigmentem.

Przepis na ciekawe maskowanie jest prosty, potrzebne będą:
- woda
- kreda
- ziemia (piasek)
- barwnik
- miseczka
- pędzelek
- suszarka

Kredę ścieramy/zgniatamy na drobny pył i mieszamy z wodą oraz piaskiem. Zasadniczo proporcje dobieramy na oko, całość powinna jednak stworzyć jak najbardziej jednolite "błotko". Piasek musi być drobny, grube ziarenka będą odpadać od powierzchni broni (repliki).

Jeśli chodzi o "pigment" możemy użyć czegokolwiek dającego kolor. Najprostszym rozwiązaniem jest barwnik do tkanin lub spożywczy. Dobrym "ściemniaczem" mieszanki jest starty drobno węgiel (np. ten wykorzystywany do rysowania). Jedno z internetowych źródeł mówi też o Sniper Paint'cie - wykorzystanie zwykłej farby w spray'u może spowodować nieodwracalne przebarwienia, dlatego jeśli już - lepiej byłoby wykorzystać farby typu Sniper Paint lub Krylon.

Mieszanka powinna być jednolita, miękka, bez wyraźnych zgrubień w środku.

Dobrze byłoby nie żałować barwnika, całość w miseczce musi być naprawdę ciemna, wręcz czarna. Po nałożeniu na malowaną powierzchnię, bardzo się rozjaśnia gdy schnie.

Nakładamy barwnik najlepiej pędzlem, starając się wykorzystywać jak najbardziej płynną część masy (nie samą wodę), ziarenka lub gruba powłoka i tak poodpadają.

Po nałożeniu, suszymy (tak, najlepiej suszarką, przy pierwszym razie nadaje się też do sprawdzania na szybko koloru mieszanki jaki otrzymaliśmy i ewentualne zmiany). Malujemy replikę w całości, doświadczenie pokazało, że rozbieranie jej na części nie ma najmniejszego sensu.

Po wyschnięciu można nałożyć drugi kolor (lub odcień). Wykorzystałem trochę ciemnej zieleni, żeby stworzyć bardziej nieregularny wzór.

Ostatnim elementem jest powyciąganie wszelkich pinów i włożenie na nowo, obmiecenie całej repliki oraz intensywne powycieranie w miejscach, gdzie zazwyczaj występuje kontakt z naszymi rękami - można w ten sposób uniknąć permanentnego ścierania maskowania i brudzenia się za każdym razem (lepiej raz porządnie i mieć to z głowy).

Powycierana replika nie powinna już farbować ubrania ani oporządzenia. Maskowanie nie powinno też schodzić zbyt szybko, największym wrogiem jest tu deszcz, zmoczona masa schodzi bardzo szybko podczas kontaktu z ubraniem czy dłońmi.

Podsumowując - świetny sposób na szybkie, tanie i nietypowe maskowanie czy po prostu "zindywidualizowanie" swojej repliki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Mateusz

Mysle ze kto jest tym zainteresowany na najblizszym spotkaniu to zrobic razem pod okiem Hansa. Kto by chcial zrobic takie maskowanie? Ja jestem ZA

Hans

Ja jeszcze nie robiłem, ale można poeksperymentować. Mam barwniki do ubrań. Muszę tylko czekać aż moja G36K zostanie naprawiona, a to może potrwać trochę.

myszopek

Ja odpadam. Mam już zamaskowaną replikę.
Poza tym moim zdaniem to "zjedzie" z repliki bardzo szybko, bo nie widzę tam utrwalacza żadnego. Nie trzeba będzie deszczu, wystarczy że się dłonie spocą albo położycie giwerę na trawę z rosą.

Ale jeśli chcecie poeksperymentować, mogę coś doradzić. Najprostszym, i dość tanim źródłem barwników, w szerokiej gamie, są suche pastele artystyczne. W zasadzie taki pastel to jest sam pigment, plus spoiwo, które pozwala uformować kształt kredki. Można kupować na sztuki, 1 sztuka przyzwoitego producenta kosztuje ok. 1,80 PLN o ile pamiętam (do kupienia w sklepach z artykułami dla plastyków, w Olsztynie jest takich kilka).

Jeśli chcecie utrwalić, to najtańszym bezbarwnym lakierem akrylowym jest (uwaga! uwaga!) sidolux. Czyli to, czego prawdopodobnie Wasze żony/mamy/siostry albo Wy sami Very Happy

używacie do nabłyszczania podłóg. Ładnie się nakłada pędzelkiem, nie zostawia smug, ma idealną konsystencję, nie trzeba niczym rozcieńczać. No i można go usunąć za pomocą innego produktu tej samej firmy: Cleanluxu.
Sido ma jedną wadę: świeci się, bo to lakier błyszczący. No i trzeba brać poprawkę na to, że odrobinę przyciemnia kolor, który lakierujecie.

Hans

Z tym zmywaniem to prawda, ale to własnie takie ma być. Na fotkach real KSK widać jak to miejscami odchodzi. Pomysł ten zapewne powstał by prosto i szybko maskować replikę w kolorystyce dobranej do danej akcji.

Mateusz

Ale mysle ze jak czesto bedzie sie to nakladalo to mniej bedzie sie zmywalo, coz nakladajac taka metode na replike nic nie tracimy mozna zmyc jak sie komus nie podoba Smile